Zapowiedź z tej sesji widzieliście już na FB (klik). Pisałam, jak to się stresowałam trochę przed sesją, bo Monika jest fotografem 😀 Na szczęście to była tak wspaniała rodzinka, że szybko o tym zapomniałam.
Niedługo po sesji rodzina się wyprowadziła. Uważam, że to świetny pomysł na uwiecznienie ich domu, i pierwszego domu Hani!
Monika trafiła do mnie poprzez Instagrama (klik). Nadal nie zdarza mi się to często, ale mam nadzieję, że będzie się to zmieniać 😉
Zapraszam Was do oglądania tej cudnej kruszynki! Hania przespała prawie całą sesję! Nawet czekaliśmy trochę, że może się w końcu obudzi, ale jednak się nie zdecydowała 😀
I jeszcze coś na zakończenie: wiele osób, które spotykam, mówi, że chciało mieć sesję noworodkową, ale jakoś nie zdążyli. Te pierwsze dni/tygodnie/miesiące lecą bardzo szybko. Jeśli to pierwsze dzieciątko, to też często nowa sytuacja nas trochę przerasta. Warto pomyśleć o takiej sesji, jak się uda, to jeszcze w ciąży, albo skontaktować się z fotografem tuż po pojawieniu się maleństwa. Ponieważ to są naprawdę magiczne chwile. I mijają niepostrzeżenia, a nasz malec już zaczyna raczkować i z tego noworodka coraz mniej zostaje 😉
Zastanawiacie się nad podobną sesją lifestyle? Zerknijcie do zakładki POZNAJMY SIĘ
Pamiętajcie, że takie sesje domowe są prawdziwe. Dzieci dobrze czują się w swoim domu, Wy też czujecie się dobrze na swoim gruncie 😉 Dzieci zawsze u mnie “dyktują” warunki. Co to znaczy? Jeśli dziecko jest głodne, trzeba je przewinąć, przebrać… To zawsze potrzeby dziecka są na pierwszym miejscu. Jeżeli dziecko jest zmęczone, to idzie spać.sty Sama jestem fanką tego typu sesji i powiem Wam, że sesja mojej prywatnej rodzinki właśnie w domu, jest jedną z moich ulubionych. Dzieci tak szybko się zmieniają, rosną – nie czekajmy na odpowiedni moment, uwiecznijmy ten, bo każdy jest wyjątkowy.
p.s. każde polubienie, komentarz, czy to na FB (tutaj) czy IG (tutaj) jest dla mnie bardzo ważny, dlatego będzie mi miło, jeśli zostawicie po sobie ślad. A tym, którzy to robią na bieżąco – bardzo dziękuję! Właśnie dzięki Waszym polubieniom i komentarzom mimo kiepskich zasięgów dodaję wciąż zdjęcia. Czasem już nie mam sił na te algorytmy, ale mimo wszystko mam nadzieję, że jednak zdjęcia do Was trafią 🙂